Dzisiaj kończy się Fashion Revolution Week - coroczne wydarzenie mające na celu przybliżenie realiów globalnego przemysłu odzieżowego oraz propagowanie świadomego konsumenckiego wyboru. Więcej o inicjatywie dowiecie się u źródła: https://www.fashionrevolution.org/
Wydaje mi się, że jest mnie dużo w social mediach i że wyskakuję z każdej lodówki, ale okazuje się, że to głównie w mojej głowie. A więc: to ja Martyna jestem pomysłodawczynią MAPAYI, mikro marki, którą prowadzę od ponad 7 lat.
To ja jeżdżę po świecie i współpracuję ze wspaniałymi manufakturami i rzemieślnikami w najdalszych zakątkach.
To ja trzymam pieczę nad materiałami, artystycznym wybarwieniem ubrań.
To ja nawiązuję kontakty z malutkimi tkalniami i zamawiam ręcznie tkane skarby z Indii, Indonezji, Kambodży i Tajlandii.
To ja przemierzyłam dziesiątki tysięcy kilometrów z plecakiem, na piechotę, samolotem i łódką, by dotrzeć tam gdzie dzieje się magia;)
To ja od 4 lat prowadzę autorski butik na krakowskim Kazimierzu.
To ja noszę wałki ze wspaniałymi lnami, które zamawiam w dolnośląskiej przędzalni z których później wymyślam kroje.
To ja wraz z niezastąpioną Panią Marysią odszywam pierwowzory, które nieustannie zmieniam tak by były idealne..
To ja odbieram importy skarbów z całego świata, łączę materiały - te polskie z tymi z Bali.
To ja to ja to ja:)
No to już teraz wiadomo:
“I made your clothes” / “To ja stworzyłam Twoje ubranie”. Z pomocą wspaniałych ludzi, o których więcej dowiecie się na blogu.
|